Wideo zespuło się podczas wielogodzinnego uploadu. Ale jako, że ucierpiała nieistotna część ekranu, zdecydowałam się pójść na żywioł i dostarczyć film na czas 🙂 Jeśli nie rozumiesz angielskiego, kliknij w przycisk CC na wideo i włącz polskie napisy.
Mikołajkowy weekend spędziłam w Kielcach, na koszt firmy Abbott, która zazwyczaj dba o mnie z wysoka, bowiem zajmuje się produktami skierowanymi dla diabetyków. Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Weronika (@bluesugarcube_diabetic) 5 Gru, 2015 o 10:41 PST Kiedyś już się z nimi widziałam i napisałam o tym.
Dzień był kiepski. Wczesnym wieczorem zasuwam do pracy, gdy na rozległym przystanku Szymanowskiego w Poznaniu słyszę niewyraźne, ale jękliwe „Pomocy! Proszę mi pomóc!”. Mechanizm jest zawsze ten sam, wszyscy udają, że nie słyszą i przyśpieszają kroku. Tylko ja robię krok w tył i dostrzegam kobietę w nieładzie pod schodami przy przejściu.
Już prawie 30 lat minęło w polskiej sztuce, a ściślej mówiąc w gatunku muzyki popularnej, a nasz problem z polskością jest wciąż ten sam: załamujemy wciąż ręce nad zszarganą opinią kobiety, której sami doprawiliśmy rogi.
Jest trzecia nad ranem, mrok, żaden tam letni, szary półświt. Na twarzach mamy konsternację. – Dlaczego dowodem przeciwko Tobie miałby być artykuł na blogu, ale czyjś wpis na facebooku już nie? – Bo post na fejsie jest prywatną opinią, a artykuł to już jest public statement.
Boję się o ludzkie poczucie humoru. Bo najbardziej nas bawi to, co nas rani [1]. Taka historia z życia wzięta: znam dziewczynkę, na której wyzłośliwiają się czasem jej rówieśnicy.
Nie znaliśmy się kiedy byliśmy malutcy. Nie rósł pod moim bokiem i nie mogłam na bieżąco przekazywać mu tego, czego już się nauczyłam o ludziach i świecie. Dziś najbardziej rudy z łobuzów, Kiwdziu, ma urodziny, a nawet nic ode mnie nie chciał. Ale to nie znaczy, że nie mogę mu czegoś ofiarować. Mogę.
Książka „The Art Of Asking” Amandy Palmer zaczyna się między innymi mocno sfeminizowaną opowieścią o tamponie. We wszystkich toaletach żeńskich na całym świecie, codziennie pada pytanie czy ktoś ma tampon lub podpaskę. Dziś Ty masz jeden dla mnie, za tydzień ja komuś oddam swój zapasowy.
Moim przodkom Kiepsko idzie mi zrozumienie, że sieć czy technologia może być przerażająca. WiFi i LTE są dla mnie jak powietrze – są wokół, chociaż niewidzialne. I czerpię z nich tak samo, jak z powietrza. Od powietrza mam płuca, od sieci – gadżety. Mimo bycia „ciągle podłączonym” – z dobrodziejstw internetu korzystam różnie.
To już trzecia część. Zastanawiam się, czy nie ominąć kilku pytań i potem wszystkie 26 własnych odpowiedzi złożyć w poręczny PDF dołączony do newslettera. Jak myślicie? #9 Jak reagujesz na stawiane Ci wymagania? Zależy kto stawia i czy mają one sens.