Piątek sprzyja tematom trochę luźniejszym, więc nie wiem, gdzie mnie ten tekst zabierze. Potraktuj to jak koleżankę, z którą siedzisz w kawiarni, a ta zapatrzona w okno przez chwilę zawiesza się na temacie „prozy w słupkach”, by potem potrząsnąć głową i spytać „No nieważne, a co u Ciebie?”.
Kategoria: pytania lżejszego kalibru
Polscy blogerzy. Of course, żartuję, wiele, wiele internetowych twórców, zza oceanu na przykład, been there, done that. Takie nazwiska jak Seth Godin czy Tim Ferriss to mistrzowie rynku wydawniczego i blogerskiego jednocześnie. Ale ostatnio i na naszym rynku coś pękło, a moja półeczka, na której składuję dzieła polskich blogerów i vlogerów, zaczyna mieć mało powietrza.
Są maratony, które służą promocji kultury fizycznej, ale są też maratony, które służą promocji kultury. Kropka. Do takich należy Dewey’s Read-a-thon.
Cześć wszyscy, ja mam ultra-krótkie wakacje w tym roku, ale pamiętam o Was. Ale czy Wy pamiętacie o sobie? Zamiast notki zostawiam Was z krótkim, dziesięciominutowym filmem, który mam nadzieję sprawi, niezależnie od cyferek w dowodzie, że zadacie sobie ciekawe, ale i trudne, pytania (trwonię przecinki!). Perspektywa przecież sporo zmienia.
Szczerze mówiąc, nie pamiętam kiedy po raz ostatni ktoś na wieść, że czytam komiksy zmarszczył nos i mówił, że jestem już za stara. Polskie wydawnictwa naprawdę odwalają kawał dobrej roboty jako kuratorzy kultury i wybierają mocne tytuły dla rodzimego odbiorcy.
Jest noc, po ciężkim dniu pracy lub nauki i udostępnieniu nowych fotografii na instagramie albo snapchacie kierujesz swe kroki do łóżka. Nastawiasz najnowszy budzik na swoim iPhonie, który leżąc pod poduszką sprawnie wylicza ile czasu poświęciłeś na fazę REM by wybudzić Cię w najodpowiedniejszym momencie.
Kilka dni temu padł mi laptop, najpotężniejsza maszyna, do której miałam stały dostęp. Dysk jest bezpieczny, dane w większości gdzieś zarchiwizowane, nie ma więc histerii. Ale utrudnienia są duże. Czego się nauczyłam przez te kilka dni, funkcjonując tylko na smartfonie i tablecie? To zaskakujące. 1. Człowiek wypełni sobie każdy czas.
Każdy lubi się powymądrzać. Każdy ma tego irytującego znajomego, który mówi „To nie jest burka, to jest nikab.”, „Ona tak twierdzi, bo trzyma z feminizmem trzeciej fali, zapomniała już o swoich korzeniach w drugiej.” albo „Coś jest oparte NA czymś, nie O coś.”. Tak, ja jestem tym znajomym.
Szczerze mówiąc, żywię nadzieję, że Internety mi podpowiedzą. Ktoś mnie niedawno o to zapytał, widząc pewien, niestety zakłódkowany, tweet. To było dobre pytanie, ponieważ interesowała mnie grupa demograficzna, która z tym hasłem wychodzi, co pozwala zidentyfikować o fenomenach jakich lat mówią w tym memie. Czy jakaś gimbusiarnia się nad tym zastanawiała? Pewnie tak.
Mam nadzieję, że czytelnicy tego bloga traktują hasła „Chiński w 4 tygodnie!” z pewnym uśmiechem politowania. Mam też nadzieję, że dla pewnego procenta z nich podjęcie wysiłku nauczenia się kolejnego języka (tzw. L2+) jest grą wartą nie tylko ogarka, ale całej świeczki. Wielu moich znajomych, me included, to poligloci albo aspirujący poligloci.