Dzień był kiepski. Wczesnym wieczorem zasuwam do pracy, gdy na rozległym przystanku Szymanowskiego w Poznaniu słyszę niewyraźne, ale jękliwe „Pomocy! Proszę mi pomóc!”. Mechanizm jest zawsze ten sam, wszyscy udają, że nie słyszą i przyśpieszają kroku. Tylko ja robię krok w tył i dostrzegam kobietę w nieładzie pod schodami przy przejściu.
Kategoria: o tym mało kto mówi
Książka „The Art Of Asking” Amandy Palmer zaczyna się między innymi mocno sfeminizowaną opowieścią o tamponie. We wszystkich toaletach żeńskich na całym świecie, codziennie pada pytanie czy ktoś ma tampon lub podpaskę. Dziś Ty masz jeden dla mnie, za tydzień ja komuś oddam swój zapasowy.
To już trzecia część. Zastanawiam się, czy nie ominąć kilku pytań i potem wszystkie 26 własnych odpowiedzi złożyć w poręczny PDF dołączony do newslettera. Jak myślicie? #9 Jak reagujesz na stawiane Ci wymagania? Zależy kto stawia i czy mają one sens.
Dzisiaj będzie chyba dużo anegdot… #5 Co jest najbardziej kreatywną rzeczą, jaką zrobiłaś w życiu? Wszystkie, które przychodzą mi na myśl, związane są albo z medycyną i opatrywaniem innych albo z nauczaniem właśnie. Wynikają z krzyżowania się znajomości metody z instynktem zrodzonym w danej sytuacji.
Po zadanym pytaniu, zazwyczaj płynnie rozgadana dziewczyna przygryza wargę i zapada milczenie. „Well…” – próbuje jakoś przełamać niezręczną ciszę. Uśmiecham się zachęcająco. I wtedy myślę sobie, że to będzie coś wielkiego. „We are on to something” wykwita mi w mózgu. I uważam, że to nikogo nie ominie.
Ma oddzielny lokal na garderobę, a gdy w styczniu 2013 roku dokonywali tam na potrzebę mediów inwentaryzacji, doliczono się 471 sukienek, 49 par butów, 56 nakryć głowy, 41 par rękawiczek, 7 parasolek, 18 boa, 7 peleryn, kilku kilogramów biżuterii… i ponad 60 peruk. Nie, nie jest blogerką modową.
Z dedykacją dla A.L. – najlepszej mamy na świecie – Ilu z Was czuło kiedykolwiek ciężar, który przygniatał Was, o tu? Ja tak. Wszyscy? …Poe o tym pisał. [„Detachment”/”Z dystansu” reż. Tony Kaye, 2011 (ten fragment do zobaczenia od 7:27 tu)] Luty upłynie nam pod szyldem queer culture.
Poznań, Dąbrowskiego 77a, Nobel Tower. Fajny, nowoczesny budynek przy ruchliwej ulicy. Ludzie mnie mijają, niczego nieświadomi. Pan siedzący w recepcji nie domyśla się, do którego z wielu biur jadę i uśmiecha się promiennie. Idę do pokoju 4.13, i cieszę się, że nikt nie zwraca na mnie uwagi. Mogłoby mi bowiem zależeć na dyskrecji.
Ten, sakramentalny niemal, argument – „Ja po prostu jestem osobą, która NIE MOŻE nauczyć się żadnego języka obcego!” – słyszałam wielokrotnie. I to, co mnie zaskoczyło, od osób w coraz młodszym wieku.
Choruję na zdiagnozowaną cukrzycę od ósmego roku życia. Rzadko o tym mówię, bo przez ostatnie 20 lat ta choroba nigdy nie stała się czynnikiem definiującym mnie w porównaniu do innych moich cech, równie integralnych dla mojego codziennego postrzegania rzeczywistości.