Zaimek, śmieszna, mała rzecz, dodatkowo – definiuje się już w nazwie. W wielu językach, zaimek to wyraz, który funkcjonuje zamiast rzeczownika, na który wskazuje. Mamy więc np. „zamiast rzeczownika” w esperanto (pronomo), angielskim (pronoun), francuskim (pronom), niemieckim (Pronomen), a nawet w japońskim (代名詞 だいめいし) .
Kategoria: języki mocno
Koniec grudnia. Facebook podsyła Ci podsumowanie Twojej aktywności w kończącym się roku. Wiesz już, które z Twoich zdjęć na instagramie zgarnęło najwięcej serc. Wznosisz pięść do nieba za wszystkich idoli, których śmierć zabrała przez ostatnie 365 dni. Trochę uwiera sadełko po Wigilii, a pasek lub zamek w sylwestrowej kreacji niebezpiecznie trzeszczy.
Mam takiego smutnego kolegę, który na zdjęciach zawsze wygląda jak zblazowany prekariat, ma mikrofon i mówi ludziom o poezji. Zdjęcia z jego prywatnego życia nie przeciekają nawet do świadomości Facebooka w miarę możliwości, zawsze więc uchwycony w pół słowa siedzi, czasem stoi, lekko zgarbiony, czasem obojczyk spod niedopiętej koszuli, czasem tak golf bardziej. I mówi.
– Mizuu-sensei, chciałabym mówić tak dobrze po japońsku, jak Ty… – wzdycha rozwiązując zadanie z partykuł złożonych. – 10.000 godzin. – odpowiadam cicho, z uśmiechem. Wiem, że nie rozumie. Wiem też, że to nieprawda, podpuszczam tylko.
– 3… 2… 1… odpocznij i jeszcze 10! Dasz radę! Nie bądź mięczakiem! Nigdy nie byłam fanem siłowni. Szczególnie tych mieszanych, gdzie przeładowany jakimiś suplementami koleś porykiwał motywująco na innych. Motywująco, to znaczy: ignorując potencjalne kontuzje, potrzebę ćwiczącego i stosując pewien body shaming.
– Aga, obiaaad! – ちょっと待ってくださいね。 – Chcesz mnie obrazić? – I just said, I’m gonna be there in a minute!!! Oto scenka gatunkowa z cyklu: codzienne życie z Gorońską.
czyli 10 wyrazów, które w kuchni wymawiasz ŹLE Tak, to prawda, jestem grammar nazi. Szczególnie przejawia się to w kuchni i jak ognia unikam knajp, w których nie jestem w stanie na głos wymówić zamawianego dania.
To mam taką niespodziankę: Pamiętacie, prowadzę firmę? Mam trochę dziur w niektórych dniach pracy i przyjmę chętnie nowych uczniów, indywidualnie lub w grupkach, online (najlepiej przez Hangouts, świetnie się integruje z innymi narzędziami) albo offline – w Poznaniu. Promocja trwa do wyczerpania zapasów albo 21 stycznia. Czemu taka dziwna data? Mam wtedy imieniny, ot.
Ten, sakramentalny niemal, argument – „Ja po prostu jestem osobą, która NIE MOŻE nauczyć się żadnego języka obcego!” – słyszałam wielokrotnie. I to, co mnie zaskoczyło, od osób w coraz młodszym wieku.
Mogłabym mądrować się o przyszłych zarobkach, szacunku społecznym, trenowaniu systematyczności i odganianiu precz Alzheimera. Mogłabym, nauczanie języków obcych to moje powołanie i źródło dochodu. Ale nie będę. Tym razem zapytałam kilku uczniów szkół podstawowych, jakie oni widzą zalety uczenia się języków obcych.